Święta, święta i po świętach...
Dzisiaj po kilkudniowej "niebytności" na budowie obejrzałam postępy w naszym domku. Wszystko powolutku zmierza do końca, choć droga jeszcze daleka i ciągle coś się dzieje nie do końca dobrego. Na przykład zobaczyłam na własne oczy zacieki, które powstały na ścianach pod balkonami. Czy ktoś z Was się z tym zmierzył u siebie? Nie znam się na tym, ale wygląda to na błędy w izolacji czy jak??? Spójrzcie na zdjęcie:
Te kółka to twórczość męża - rysował na początku, gdzie pojawiają się plamy, ale jak widać - znacznie się powiększyły. Dodam że wszystko wylazło po ostatnich obfitych opadach. Teraz schnie powoli, ale co z tym zrobić? Zaraz będą kładzione szpachle, a tu taki "kwiatek"...
Poza tym jest ok. Parapety pięknie się prezentują:
Na ścianach chłopaki przygotowują się do gładzi:
A oto moja ostatnia radość - przyszła garderoba:
Mam do Was jeszcze pytanie. W związku ze swoim gapiostwem nie przewidziałam oświetlenia w łazience i teraz trzeba by odrywać płyty, aby zainstalować halogeny czy lampki ledowe na suficie, więc szukam innego wyjścia. Czy macie u siebie jakieś lampy sufitowe, które dobrze oświetlają całą łazienkę? Dodam, że będą 2 kinkiety nad dużym lustrem, zastanawiamy się jeszcze nad wnęką przy wannie, aby trochę rozświetlić tamten kąt... Będę wdzięczna za podpowiedzi. Pozdrawiam Was na pół zimowo: